Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia.

WYJAŚNIENIE ilustracji.
J.E. X. Antoni Maria Klaret, arcybiskup Kuby

Wszystko to dam ci, rzekł szatan do Jezusa Chrystusa, pokazując mu wszystkie królestwa świata i chwałę ich, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon (Matth. iv, 9). Przypuszczając tedy, że Jezus chciał być kuszony, aby przezwyciężyć nasze pokusy i nauczyć, jak mamy się w nich zachowywać, aby wyjść z nich zwycięsko, posłuchajmy, co, dla naszej instrukcji, zaraz odpowiedział diabłu z oburzeniem: Precz, rzekł, precz, szatanie; albowiem napisano: Panu Bogu twemu będziesz się oddawał, i jemu tylko służyć będziesz; a oto diabeł pobiegł z tą odpowiedzią i opuścił go, a aniołowie przyszli (w postaci widzialnej, bo w takiej postaci kusiciel przyszedł) i usługiwali mu. Widzieliśmy pokusy i co Jezus uczynił, aby je pokonać; zobaczmy teraz, co nieprzyjaciel czyni duszy chrześcijańskiej i co ona musi czynić, aby je pokonać, naśladując Jezusa i Jego Świętych.

Czy widzisz tam u góry wspaniałą Panią z Dzieciątkiem po lewej stronie, która prawą ręką trzyma koronę, jakby w geście ofiarowania jej tej szczerej pannie, która wspina się po tej stromej, usianej cierniami ścieżce i która z oczami wpatrzonymi w koronę wyciąga ręce, jakby tęskniąc za nią i nie bacząc na to, na co wchodzi? Jest to bowiem Maryja, Matka Jezusa, która jako przewodnik łask swego Syna i drabina dla grzeszników, woła do dusz z nieba ponad nimi, mówiąc im: Córki moje, posłuchajcie mnie: Błogosławiony, który przychodzi do mnie, naśladuje moje cnoty i słucha mnie: bo kto mnie znajdzie, znajdzie życie w łasce (oznaczonej przez dzieciątko Jezus) i będzie zbawiony (co jest znaczeniem korony, którą nosi).

Panna przyodziana w białą szatę jest symbolem duszy chrześcijańskiej, która słysząc głos Maryi, pragnie osiągnąć koronę; Ale widząc górę, na której stoi tak wysoko, a ścieżkę tak stromą i tak usianą cierniami, które ranią jej stopy, gdy wyciąga ręce ku koronie, ponieważ zna własną słabość, czule, pokornie i ufnie prosi o pomoc Maryję, o której wie, że Jej Syn tak Ją zaszczyca, że chce, aby wszystkie łaski przeszły przez Jej rękę, i ponieważ słyszy głos mówiący do Niej z wewnątrz: Ite ad Mariam: idź do Maryi, co oznacza, że Dziecko patrzy na pannę i wskazuje prawą ręką na Panią.

Ale diabeł, który miał zuchwałą dumę kusić Jezusa, w nadmiarze swej wściekłości na wysiłki, które widzi w tej duszy, aby uzyskać koronę, myśli o tym, jak mu przeszkodzić, i…. Co on robi? Oto on: czy widzisz go w postaci tego potwora, który choć wygląda jak człowiek, to jego hasła czynią go wystarczająco wyrazistym? Otóż wychodzi on na spotkanie duszy, daje jej żywy, ale przesadzony obraz trudności drogi, maluje jej najczarniejszymi barwami życie pobożne, które nazywa przesadnym mistycyzmem, napomina ją, by nie psuła sobie zdrowia tak wielkim zmęczeniem i cierniami, a następnie zaklina ją, by szukała ukojenia u przykładu tych tancerzy i starała się odegrać błyskotliwą rolę w społeczeństwie, zdobywając zaszczyty, figurując w koronie, którą jej tam pod spodem pokazuje; aby mogła utrzymać blask zaszczytów, namawia ją do zdobycia dóbr doczesnych, reprezentowanych w monetach, które widzisz w ustach tego worka: Z pieniędzmi, mówi jej, wszystko jest osiągalne: i schlebiając jej przyjemnościom stołu, reprezentowanym przez talerze, butelki i kieliszki, które jej oferuje, sugeruje, że potem będzie mogła mniejszym kosztem i z większą intensywnością oddawać się innym, bardziej wulgarnym i brutalnym przyjemnościom, w konsekwencji tańcom, również reprezentowanym przez parę, która tańczy z taką łatwością. I te przesądy są na nią rzucane jak zatrute strzałki o każdej porze i w każdym miejscu, i z taką nieustępliwością, że nigdy nie daje im spokoju.

Ale nie zawsze kusi sam; czasami korzysta też ze swoich sprzymierzeńców, ludzi światowych, tak jak w raju skorzystał z węża, aby skusić Ewę. Ci ludzie są zredukowani do trzech klas, reprezentowanych w tych trzech wężach, które widzisz zwinięte na tym drzewie, a których języki nieustannie syczą w uchu duszy. Niektórzy (pierwszej klasy) prześladują groźbami i gwałtownymi środkami: tacy są nieprzyjaciele wiary i religii; i ci ukoronowali stałe dusze męczeństwem; i tacy są ci, którzy widząc się odepchniętymi jak żona Potifara lub lubieżni starcy, przez oszczerstwa i inne środki starają się, aby Jozuego i czystą Zuzanę pogrzebać w lochu, lub zabić, lub zasztyletować. Inni (druga klasa) znieważają ją, albo wyśmiewając jej emeryturę, którą nazywają mizantropią, albo jej praktyki, które nazywają bezużyteczną pobożnością; a kiedy nie mogą się odgryźć na jej dziełach, starają się oczernić jej zamiary, mówiąc, że czyni to, aby oszukać świat i sponiewierać. I wreszcie są tacy (trzecia klasa), którzy otwarcie sprzeciwiają się cnocie, objęciu przez duszę stanu doskonalszego i zgodnego z radami ewangelicznymi, a są to krewni, bo widzą w niej klęskę swoich nadziei, w dobrach doczesnych, które z niej lub za jej pomocą były obiecane, i wyobrażają sobie siebie na tym drzewie liściastym, dobrze zaopatrzonym w liście, kwiaty i owoce.

A co robi dusza pośród tak potężnych, zuchwałych i niezmordowanych wrogów, którzy ranią ją na prawo i na lewo? Tam widzisz ją, jej oczy utkwione w nieśmiertelnej koronie, którą ofiaruje jej Maryja, niezrażoną ani trudnościami drogi, ani zakusami diabła, ani zatrutym sykiem wężów; tak jak ucieka przed złośliwymi skrajnościami z prawej i lewej strony, tak podąża niezrażona drogą środkową, gdzie jest cnota i która prowadzi do życia w niebie. W swoim zmęczeniu, spowodowanym nierównościami drogi i pośród cierni, które ranią jej podeszwy, czerpie oddech, gdy widzi Jezusa współczująco wyciągającego do niej rękę, jak wskazuje jej na swoją Matkę, która jest odpowiedzialna za pomoc; I stąd to, że rozpalona coraz bardziej tą miłością do Jezusa i Maryi, która wzrasta przy uderzeniach pokus, jak ogień przy uderzeniach stali uderzonej w krzemień, coraz bardziej tęskni za koroną, stara się gorliwiej modlić, coraz śmielej gardzi diabłem ze wszystkimi jego dziełami, światem z jego pomponami, rozrywkami, bogactwami, blichtrem i zaszczytami, i ciałem z wszystkimi jego pochlebstwami i rozkoszami: A pomijając wszystko, co nie jest środkiem do szybszego dojścia do Jezusa, cały jego wysiłek polega na tym, aby stale postępować według planu życia, który został dla niego ułożony; i aby go lepiej osiągnąć, korzysta z tych postanowień:

  1. W pokusach powiem: Bóg cię widzi i słyszy; czy będziesz miał odwagę zgrzeszyć, gdy Bóg cię widzi? Życie jest jak sen: śmierć przychodzi po mnie; wyprzedzi mnie, kiedy najmniej o tym myślę; po śmierci będę sądzony ze wszystkiego, co myślałem, powiedziałem i zrobiłem: jeśli śmierć zastanie mnie w stanie łaski, czeka mnie wieczna radość w niebie; jeśli w grzechu śmiertelnym, pójdę na wieczny smutek z demonami: to jest nieuniknione, czy w to wierzę, czy nie.
  2. W chwili, gdy poczuję pokusę, wezwę na pomoc Jezusa i Maryję: Jezu, ratuj mnie; Dziewico Maryjo, chroń mnie.
  3. Codziennie będę wykonywał rano i wieczorem ćwiczenia chrześcijańskie (jak to znajduje się w Prostej Drodze); będę odmawiał część Różańca; Zdrowaś Maryjo, gdy zegar wybije godziny; przed jedzeniem i kolacją będę prosił Boga o błogosławieństwo , po wszystkim złożę Mu podziękowanie, jak to znajduje się w Prostej Drodze.
  4. Będę miał przynajmniej kwadrans modlitwy myślnej rano i drugi po południu; będę czytał trochę w jakiejś książce duchowej; i jak oficer stara się mieć narzędzia swojego urzędu, tak ja będę się starał mieć narzędzia, które pomogą mi w moich dobrych uczynkach, takie jak Katechizm objaśniony obrazkami; Villacastin, oprócz Prostej drogi wspomnianej w nr 3; Pobożne życie św. Franciszka Salezego; Walka duchowa itd.
  5. Wykorzystam dni świąteczne na udział w nabożeństwach, na sprawdzenie moich postanowień, czy je wypełniam, na więcej czytania, na więcej modlitwy i na uczynki miłosierdzia.
  6. W każdym miesiącu przynajmniej raz przystąpię do Spowiedzi i Komunii.
  7. Nigdy nie zaniedbam swoich obowiązków z szacunku dla człowieka.
  8. Będę stronił od okazji do grzechu, złego towarzystwa, zalotów, tańców, zabaw, kawiarni, tawern i plotek, i nigdy nie będę czytał nieczystych lub obscenicznych książek, ani patrzył na prowokacyjne zdjęcia.
  9. Będę trzymał zmysły w ryzach, nie patrząc ani nie słuchając rzeczy nieprzyzwoitych lub plotek, bardzo uważając, by nie zawieść w miłości: nie będę wypowiadał słów niestosownych, a tym bardziej bluźnierstw: jeśli je usłyszę, powiem Bądź pozdrowiona. najczystsza Maryjo; a jeśli w czymkolwiek zawiodę, to na znak żalu ucałuję ziemię, gdy będę sam, i odmówię w skrusze Zdrowaś Maryjo.
  10. Aby uzyskać łaskę nie obrażania bliźnich w jakikolwiek sposób, będę codziennie odmawiał Zdrowaś Maryjo i drugie Zdrowaś Maryjo, aby nigdy nie mścić się na tym, kto mnie obraża.
  11. Aby uzyskać łaskę nie splamienia się żadną nieczystością, odmówię trzy Zdrowaś Maryjo o czystość do Dziewicy Dziewic.
  12. Jeśli, niech Bóg od tego broni, popadnę w grzech śmiertelny, natychmiast spróbuję czynić akty żalu i miłości Boga i wyspowiadam się, jak tylko będę mógł.
  13. Postaram się mieć dobrego spowiednika i być mu ślepo posłusznym. Jeśli to zrobię, będę zbawiony. Hoc fac, et vives. (Łuk. x, 28).